Dziś kupalnocka. Ostatnio bardzo czuję rytm roczny natury na bazie którego powstały święta słowiańskie i nie tylko słowiańskie. W naszym klimacie mamy cztery pory roku, w tym dwa przesilenia i dwie równonoce. Dziś przesilenie letnie zwane Kupałą. Najdłuższy dzień i najkrótsza noc. Od wielu dni budzę się około 2.30 -3.00, bo już zaczynają śpiewać ptaki i robi się widno. Śpiewają tak głośno, że nie mogę spać. Życie tak mocno i intensywnie się budzi o tej porze. I tak jest do wschodu, który jest teraz około 4.00. Po wschodzie troszkę cichnie ta pieśń natury.
Od kilku lat mam taką potrzebę, aby po swojemu przeżyć i doświadczyć tego czasu. Z rodziną i najbliższymi. W tym roku zrodził się we mnie taki pomysł, dosłownie dzisiaj rano po obudzeniu się. Zasiadłam do kompa i od razu stworzyłam grupę na mesendżerze dla moich bliskich przyjaciół i znajomych, takich co są najbliżej w sensie dojazdu też. I zebrała się KUPALNOCNA BANDA MOCY.
Jest wiele rytuałów i pomysłów na obchody tej nocy. Od dawna czułam, że potrzebuję zasiąść sobie przy ogniu i posiedzieć przez całą noc, a o brzasku pójść nad rzekę, żeby o wschodzie wskoczyć do żywej wody. Jest to święto żywiołu ognia i wody, czyli mężczyzny i kobiety. Więc będzie rytualny ogień i żywa woda, będzie sauna i wspólne biesiadowanie, może śpiewy, tańce, bębny. Nie wiem co się urodzi. Już wiele razy chciałam posiedzieć do rana w tę noc, ale sama bym odpadła spaćku (pewnie), więc zebrałam bandę mocy. I choć bardzo chciałabym przeżyć w świadomości cały ten czas, to mimo wszystko nie spinam się, jak zechce się pójść położyć to też dobrze. Ważne, żeby nam było dobrze, żeby nic nie wymuszać i nie działać, bo muszę, a raczej bo potrzebuję. I tak sobie myślę, że jest to właśnie ten stan, który dzisiaj potrzebny jest światu, jeśli chodzi o relacje mężczyzny i kobiety oraz relację męskiego i żeńskiego w nas samych, w naszych wnętrzach. Do tej pory były czasy udowadniania sobie kto ważniejszy, silniejszy, mądrzejszy. Była walka męskiego i kobiecego na świecie. A teraz w końcu nastał czas pogodzenia, współdziałania, docenienia się nawzajem i szacunku. Też takiego stanu nie wymuszania, nie z obowiązku, a raczej w służbie. Nie mylić ze służalczością. Służba to najwyższa forma działania tutaj na ziemi – dla mnie przynajmniej na ten moment.
Noc Kupały przywraca na ziemię urodzaj, dobrobyt i szczęście. Niechaj się dzieje. Jeśli mężczyzna i kobieta się połączą tak właśnie się stanie.
Będziemy też kontaktować się z Przodkami, spalać dary w ogniu. Nasycimy też tą energią nasze przedmioty, coś co jest ważne dla nas, co nosimy często przy sobie lub na sobie, jakieś amulety itp. Ja na przykład zawsze nasycam takimi mocnymi energiami swój dębowy grzebień, który potem służy nam, mnie i mężowi do wspólnych rytuałów czesania włosów, do wspólnego połączenia się i wymiany energetycznej. Wożę go na miejsca mocy, ostatnio był ze mną na Babiej Górze o wschodzie słońca.
Będą wianki lub/i wiązki z ziół, ale najważniejsze, że będziemy my. Będziemy w tu i teraz, bez ulepszania i oczekiwań.
Błogosławię ten czas i życie, błogosławię święte połączenie mężczyzny i kobiety, Gosia
PS. zapraszam i Ciebie, jeśli poczujesz, że to Twój klimat i energia na ten czas i jeśli mas możliwość przybyć .