Przepiękny tekst o połączeniu w czystej energii seksualnej mężczyzny i kobiety oraz dwóch światów muzułmańskiego i chrześcijańskiego. Kiedy Susan opowiadała o swoim doświadczeniu połączenia się ze swoimi korzeniami – którego doświadczyła właśnie na warsztacie zaawansowanym I stopnia z tantrą i gimnastyką słowiańską – (pół Polka, pół Egipcjanka), miałam takie poczucie, że dzieje się to nie tylko w Niej, ale dla całego świata. Wzruszyłam się wtedy bardzo. Dziękuję Susi za to, że jesteś i robisz dla świata tak wiele ❤. W nagrodę otrzymała święte połączenie kobiety i mężczyzny, które tak pięknie opisuje poniżej.

“Witaj Gosiu:)

Te kilka dni spędzone na Podlasiu i to co się wydarzyło zaraz po było dla mnie najpiękniejszym procesem i doświadczeniem jaki do tej pory dane mi było przeżyć. Są to dla mnie na tyle głębokie odczucia, że trudno mi ubrać to w słowa, ale spróbuję. 😃

W czasie warsztatu dokonała się rzecz ogromna dla mnie. Dotarłam do miejsca do którego pragnęłam dotrzeć przez ostatnie dwa lata. Połączyłam dwa światy we mnie, ojca i matkę, muzułmanizm i chrześcijaństwo, ogień i wodę. Pierwszy raz w życiu czuję się tak pełna, czuję, że zakończyłam odwieczną wewnętrzną walkę i poszukiwania zagubionego kawałka mojej duszy, czuję nareszcie 100% mojej mocy. To dla mnie wielka nowa brama, która właśnie się otworzyła a ja otwieram się na to co za nią znajdę.

Poczułam też ogromną lekkość i rozluźnienie w ciele. Uwolniłam wiele z mojego gardła i czuję jak się otwiera. Dzisiaj od rana śpiewam, ale takim głosem jakim jeszcze nigdy nie śpiewałam i to jest czad! 😃

Odkryłam i poczułam całą sobą piękno i moc czystej energii seksualnej, energii życiowej, czystej wymiany. To też jest obszar dla mnie gdzie już od dłuższego czasu coś mnie woła, gdzie szukam, sprawdzam i eksperymentuje. Na warsztacie udało mi się doświadczyć takiego przepływu, przyjemności i mocy jaka z tego płynie. Udało mi się pojąć całym ciałem i sercem jak to działa.

Cudowne było też dla mnie poczucie niezwykłego siostrzeństwa w naszym kręgu. Kobiety, które doświadczały razem ze mną bardzo mocno poczułam i nie miałam przed ani jedną poczucia wstydu czy odrzucenia. Pierwszy raz znalazłam się w kręgu gdzie każda jedna była mi jak siostra a to dla mnie informacja, że przepracowałam trudności w relacjach z kobietami. To było naprawdę przepiękne!

A teraz najlepsze:

Po powrocie do domu zrobiłam mojemu mężczyźnie masaż. Oczywiście przy świecach, muzyce i nago.

Robiliśmy sobie takie masaże już wcześniej, ale tym razem zadziało się coś niezwykłego. Było zupełnie inaczej. Masowałam jego ciało i czułam z tego wielką przyjemność. Moje dłonie jakby same tańczyły po jego ciele. Ten dotyk był taki inny, taki mistyczny, taki nie do opisania. Kiedy doszłam do stóp to już całkiem odpłynęłam i nie chciałam przestać. Później on zaczął głaskać mnie po głowie i szyi, całował, przytulał. A ja czułam jak w moim ciele narasta coraz to większa przyjemność…aż w końcu pierwszy raz w życiu doświadczyłam orgazmu bez muśnięcia nawet okolic joni. Poczułam to każdą komóreczką mojego ciała i to trwało i trwało i rosło. Kochaliśmy się nie wiem nawet jak długo, ale chyba całą wieczność. 😃 A to rosło i rosło i tutaj docieram do miejsca, którego nie umiem opisać słowami, ale Ty z pewnością wiesz o co chodzi. Przeżyłam najpiękniejsze uniesienie, czułam to w całym ciele, czułam to wszystkimi zmysłami i to było takie boooooskie! I takie czyste. Do tej pory to czuję. Chodzę…a właściwie to fruwam cały dzień na wysokich wibracjach.

Później nagle zaczęłam płakać, takim szlochem, który wyszedł gdzieś z głębin a jak już się wypłakałam to zaczęłam się śmiać. Poczułam w tym płaczu, że poszło jakieś mocne uwolnienie i uzdrowienie w naszych rodach. Mój mężczyzna cały ten czas był we mnie i mnie przytulał. Akceptował i przyjmował każdą z tych szalonych zmian. W ogóle podszedł do mnie i do naszej bliskości zupełnie inaczej niż wcześniej. Był taki jakby jeszcze bardziej czuły i delikatny niż zwykle a jednocześnie biła od niego wielka siła i pewność. Albo może to ja widzę go inaczej, bo zupełnie zmienił mi się odbiór rzeczywistości po warsztatach.

Kiedy opowiadałaś o takich przeżyciach, nawet tylko szczątkowo, myślałam sobie, że chcę to wszystko odkryć, pracować z tym by kiedyś w „dalekiej przyszłości” móc czegoś takiego doświadczyć. A tu pstryk, wróciłam z Twoich warsztatów i mam. Niesamowite! I tak sobie myślę…skoro tak to wygląda na początku to co będzie później! HAHA

Gosiu jestem Ci ogromnie wdzięczna za ten piękny czas. Wysyłam do Ciebie tą moją wdzięczność i miłość, bo są tak wielkie, że w mailu się nie zmieszczą.

Skok kwantowy dla mnie.

Otrzymałam na warsztatach dużo więcej niż się spodziewałam, ale nie przesyciłam się tym i czuję, że pójdę dalej tą drogą. Spotkamy się na pewno jeszcze nie raz.

Dziękuję za Twoją pracę i za to czym się dzielisz.

Dziękuję, że dane mi były Cię spotkać.

Dziękuję, że jesteś. ❤️🤍🖤

Całuję i ściskam,

Seksi Susi 😘
Przydomek warsztatowy. Mamy tak, aby lepiej zapamiętać imiona na początku.

Z wielką radością i zaszczycona, że mogę poznawać tak CUDowne istoty, Gosia @Małgorzata Daniło-Gorlewicz

Zapraszam do Szkoły Miłości Metamorphosis na transformację i uzdrowienie: https://metamorphosis.gs/zostan-instruktorka/